Na to pytanie nie da się jednoznacznie odpowiedzieć, czy w przypadku zakażenia na pokładzie wszyscy pasażerowie muszą zostać poddani kwarantannie. Na pewno się zgodzisz, że ewentualne 14 dni w hotelu lub jakimś innym miejscu po przylocie zamiast dwóch tygodni relaksu w słońcu na plaży nie jest niczym przyjemnym. Nie jest jednak jeszcze jasne, czy w przyszłości, w przypadku infekcji, wszyscy pasażerowie zostaną rzeczywiście poddani kwarantannie, czy tylko ci, którzy siedzieli wokół chorego, jak to miało miejsce podczas lotu Lufthansy w styczniu. Europejska Agencja Bezpieczeństwa Lotniczego (EASA) deklaruje na tę chwilę w dokumencie dotyczącym bezpieczeństwa, objęciem kwarantanną współpasażerów, którzy zajmowali dwa miejsca przed, z tyłu, po lewej lub prawej stronie chorego. Ponadto na ten moment nie zakłada się przeprowadzania testów wszystkich pasażerów przed odlotem. Planowane są jednak pomiary temperatury na lotnisku – gorączka jest objawem zakażenia COVID-19, ale wielu zakażonych pasażerów nie ma objawów, co utrudnia już i tak trudną sytuację.